Czy śląskość łączy jeszcze Ślązaków?

rasMój wpis na blogu, o planowanej imprezie Wolnego Sojuszu Europejskiego w Katowicach, był cytowany przez kilka portali prawicowych. Wywołał też sporo negatywnych komentarzy z kręgu osób zaangażowanych w regionalną politykę (reprymendy udzielił mi nawet sam Jerzy Gorzelik). Towarzyszy temu mnóstwo hejtu pełnego mowy nienawiści i antypolskiej ksenofobii. Emocjonalna dyskusja wokół tego, czy miałem prawo naruszyć jakieś śląskie tabu, pokazuje dość ponuro, do czego w praktyce prowadzi nowa definicja śląskiej tożsamości.

Twórcy i promotorzy ideologicznie i etnicznie pojmowanej śląskości mogą sobie pogratulować jednego. Ich śląskość nie łączy już Ślązaków, ale dzieli. Zrobili wiele, aby zniszczyć – otwartą i zakorzenioną w mądrej tradycji pokoleń – tożsamość śląską, która była dla Ślązaków azylem, pozwalającym jednoczyć się mimo różnych wyborów narodowych i politycznych. Zbanalizowali ją, robiąc z niej tylko kolejny, polityczny wybór.

Narzucają model śląskości zamkniętej i wyłączającej, w której Ślązakiem jest ten, który uważa się za przedstawiciela odrębnej, śląskiej narodowości. W tej nowej śląskości nie ma miejsca dla Ślązaków, którzy czują się Polakami, ani dla tych, którzy łączą swoją śląskość z niemieckością.

Teraz, kiedy masz krytyczny stosunek do ich działań albo ideologii, powiedzą, że jesteś wrogiem Śląska i Ślązaków. Śląskość w ich wydaniu stała się bowiem dogmatycznym światopoglądem, który obejmuje historię, językoznawstwo, kulturę i wiele innych szczegółowych dziedzin życia. A spróbuj cokolwiek zanegować!

Nie uważasz, że dialekt śląski jest odrębnym językiem? Jesteś wrogiem Śląska! Twierdzisz, że powstania śląskie nie były wojną domową? Jesteś wrogiem Ślązaków! Nie uznajesz, że Ślązacy są odrębną narodowością? Jesteś wrogiem śląskości!

Jest ostatni być może moment, żeby zatrzymać to szaleństwo.

(na zdjęciu: jeden z wpisów we wczorajszej dyskusji o moim artykule na blogu)

Dodaj komentarz