Uwagi na marginesie dzisiejszego wyroku Sądu Najwyższego

          Ani osoby, ani organizacje deklarujące poparcie dla narodowości śląskiej nie są w Polsce w żaden sposób dyskryminowane. Mało tego, w debacie o śląskiej tożsamości często są stroną agresywną i nietolerancyjną, która nie potrafi zrozumieć, że można mieć różne zdania na temat różnych aspektów śląskości.

        Nie ma jak dotąd żadnego argumentu, który by obiektywizował istnienie narodu śląskiego. Tylko siłą ideologicznego fanatyzmu (bo przecież nie racjonalnych argumentów) wprowadzono do intelektualnego obiegu opinię, że śląska godka jest językiem odrębnym od polszczyzny. Zwolennicy śląskiej narodowości cierpią również na deficyt argumentów historycznych. Stąd deperackie próby wykreowania swojej wizji dziejów Śląska, w oparciu o skrajną ideologizację oraz mało twórczy rewizjonizm wobec polskiej historiografii.

        Wielu (jeśli nie większość) Górnoślązaków traktuje swoją śląskość, nie jako opcje polityczną, ale jako zakorzenienie w historycznym i kulturowym dziedzictwie regionu, które silnie sprzęgło się z polskością albo wprost z polskości się wywodzi (godka śląska). Jakoś nie widzę dla nich miejsca w ideologicznym modelu narodu śląskiego, który dość nachalnie chce się nam, Górnoślązakom wpoić, jako jedynie słuszny model śląskości.

       Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że jedną z najważniejszych przyczyn obecnego zamieszania tożsamościowego, jakie przeżywamy na Górnym Śląsku jest brak długofalowej i planowej polityki państwa polskiego wobec Górnego Śląska. Nie wypracowaliśmy jej od początku istnienia Trzeciej Rzeczypospolitej. Taka polityka powinna być wieloaspektowa. Powinna uwzględnić rachunek krzywd, których doznali Ślązacy w okresie PRL-u i wcześniej. Powinna wypracować rozwiązanie ustrojowe uwzględniające specyfikę górnośląskiej konurbacji. Powinna w końcu znaleźć odpowiedź na pytanie o przyczyny silnych procesów dezintegracyjnych wśród Górnoślązaków oraz wypracować metody, które by im zapobiegały – dla dobra Polski i Górnego Śląska.

3 comments

  1. Krzywdy i ciągle krzywdy nawet u Pana przewija się ten wątek. A jakie krzywdy ? II wojna światowa obeszła się z GŚ stosunkowo łagodnie, później Rosjanie wywieźli wielu górników na wschód, ale przecież wywozili i Polaków z innych regionów i o wielu, wielu więcej. GŚ w 1945 nie był zniszczony jak dajmy na to Warszawa, Gdańsk czy Białystok. Terror komunistyczny też nie był wcale silniejszy ale z racji silnej klasy robotniczej i braku oporu zbrojnego ( oprócz Beskidów ) raczej krótszy i słabszy niż gdzie indziej. Później GŚ hołubiono sklepami specjalnymi a ja z przedszkola mam zdjęcia podczas balów choinkowych, co szóste/siódme dziecko przebrane było w strój górnika ( choć żadne kopalni na oczy nie widziało z racji kilkusetkilometrowej odległości ) GŚ jest normalnym regionem Polski dlaczego państwo miałoby go specyficznie traktować ? Czym się rożni od Podhala gdzie też mają własne gwary ? Macie trochę Ślązakowców ale to w sumie margines choć długo sztucznie pompowany. Popieram GŚ jako przemysłowe serce Rzeczpospolitej ale o tych krzywdach to mówicie trochę za dużo prawdopodobnie dlatego że prawdziwych krzywd na wielką skalę w przeciwieństwie do innych regionów Polski specjalnie nie doświadczyliście. Gdzie indziej było ich tak wiele że spowszedniały a u was byle co to straszna katastrofa.
    Pozdrawiam

    Polubienie

  2. Witam serdecznie Panie Piotrze.

    Moim skromnym zdaniem narodowość śląska wykreowała się w wyniku polityki niesuwerennego państwa polskiego w okresie po 1945 roku. Pamiętam jak zapytałem moją babcię „czy u nas w domu ktoś brał udział w powstaniach”, i odpowiedziała mi „ani niy wiym”. Przynajmniej w mojej rodzinie nie żyje się powstaniami, a bezgraniczną krytyką polityki po 45 roku właśnie. Górnoślązacy którzy Polski nie znali w latach 20, mieli z pewnością nadzieję na poprawę swojego życia(pierwsze powstanie śląskie wybuchło przecież bezpośrednio z pracowniczego strajku w Mysłowicach, gdzie domagano się poprawy warunków pracy i płacy.). Ślązacy ze względu na swoją gwarę(po polsku tylko się modlili) byli prześladowani przez Niemców, członkowie rodzin byli przymusowo wcielani do wojska, zaangażowanych w organizacje polskie spotykały najróżniejsze dramatyczne represje, i dlatego głównie Górnoślązacy przekonani przez różne wiece,gazety,towarzystwa kulturalno-sportowe, czy Kościół Katolicki poszli do powstań. Przecież przekonanych ludzi, nie trzeba przekonywać. W Warszawie nikt nie musiał Warszawiaków przekonywać do ich polskości. A na Górnym Śląsku nawet wiele klubu sportowych założonych przed 20 rokiem miało w statusie wpisany punkt ” krzewienie ducha polskości”.
    Niestety po 1945 roku Górnoślązacy doznali większych krzywd niż podczas wojny, byli zsyłani do obozów na Śląsku, deportowani do ZSRR, kobiety były masowo gwałcone na oczach członków rodzin, znamy przypadek wsi w której wszyscy mieszkańcy dzień przed wejściem Armii Czerwonej do ich miasteczka się powiesili. Niestety często starsi Górnoślązacy(tacy z krwi i kości) te wydarzenia utożsamiają z Polską. Ale to nie koniec, później przysyłano w miejsce dawnych sąsiadów, członków rodzin(zabitych w ZSRR) Polaków ze Wschodu którzy żyli ze świniami i krowami w domach z których Ślązaków wyrzucano. Często rodziny ze Lwowa mieszkały ze Ślązakami w jednym domu(początkowy okres). Dalej przysyłano urzędników,lekarzy,nauczycieli z Zagłębia Dąbrowskiego którzy tępili gwarę,kulturę śląską,jeszcze w latach 80 za gwarę w szkole dziecko dostawało( ja grubym pasem po gołych plecach). W latach 70-80 upadł także cały śląski etos i spokój życia, dawniej nikt nie zamykał mieszkań,piwnic, a kiedy postawili pierwszy blok dla zwerbowanych robotników z Polski, pierwszy raz moją babcię okradziono. Była w szoku. Na porządku dziennym były kłótnie i bójki z przyjezdnymi Polakami(polajdrami,gorolami,wulcami) tak ich pogardliwie nazywano.

    Te wszystkie zawiłości historyczne spowodowały że nie licząc grupki nastolatków, mnie nie dziwią określenia „je zech Ślónzokiym, ani Niymcym, ani Polokiym”. Takie deklaracje słyszałem jeszcze przed obaleniem komunizmu w Polsce.

    Polubienie

Dodaj komentarz